/ 10.01.2011 /
Doda nigdy nie była pokorna ani grzeczna. Taki incydent byłby bardzo w jej stylu, choć sprawa jest dopiero wyjaśniana.
Chodzi o doniesienia, jakoby Dorota Rabczewska groziła Monice Jarosińskiej śmiercią, a następnie uderzyła ją.
ZycieWarszawy.pl podaje że do spięcia doszło, gdy obie panie bawiły się bawiły się na otwarciu nowego klubu.
– Miało między nimi dojść najpierw do słownej awantury, potem Doda miała uderzyć przeciwniczkę w twarz i jeszcze grozić jej śmiercią – mówi policjant.
Menedżerowie obu gwiazd nie chcieli się wypowiadać w tej sprawie. Policja zamierza przesłuchać Dodę – jeszcze nie wiadomo, co zrobi ze sprawą.