Anna Mucha zbyt ostentacyjnie obnosiła się ze swą miłością do naturalnych futer. Doigrała się – głos zabrała organizacja, która walczy z modą na futrzane okrycia.

Fundacja Viva! Akcja dla Zwierząt przesłała nam następującą notkę:

Fundacja Viva! Akcja dla Zwierząt po raz kolejny (po Tomaszu Jacykowie) postanowiła zareagować na fakt lansowania się znanej osoby w naturalnym futrze. Anna Mucha nigdy nie ukrywała swojego uwielbienia dla zwierzęcej sierści, a my przypominamy, że do uszycia przeciętnej wielkości futra, trzeba zabić: 27 szopów, 40 soboli, 11 rysi, 18 lisów, 55 norek, 100 szynszyli, 152 gronostaje, 100 wiewiórek… Żadne słowa nie oddadzą barbarzyństwa hodowli i zabijania zwierząt futerkowych. Wystarczy obejrzeć jeden z zamieszczonych na naszej stronie (www.antyfutro.pl) filmów żeby zrozumieć, że w cywilizowanym społeczeństwie nie powinno być miejsca na tak bezsensowne i bezmyślne zabijanie zwierząt, które nie służy niczemu oprócz zaspokajania ludzkiej próżności.

Fundacja zaprojektowała również plakat, na którym widzimy Muchę na tle cieknącej krwi.

Ostro i wymownie.

Co sądzicie o działaniu naszej rodzimej „PETA\”? Także uważacie, że noszenie futer jest promowaniem nieludzkich zachowań?

 

\"\"

\"\"

\"\"