Do Joanny Liszowskiej zaproszenie na ślub Roberta Rozmusa nie dotarło, mimo że oboje znają się… ekhm… bardzo dobrze.

Swego czasu związek artysty i Ewy Kwiatkowskiej, rozpadł się właśnie przez romans z Liszowską.

Kochali się tak bardzo, że Robert się przestraszył i odszedł do innej kobiety – pisze na temat małżonków Viva.

Romanse jednak mają to do siebie, że bywają przelotne. Tak było i tym razem – skruszony Robert wrócił do Ewy, która wybaczyła mu wszystko.

Do przeszłości najwyraźniej wracać nie chce, dlatego lista gości nie przewidziała Joanny.