Robert Pattinson przygarnął bezpańskiego psa.

Aktor odwiedzał niedawno schronisko dla psów w Louisianie. Nie wyszedł z niego sam – towarzyszył mu już czworonóg.

Teraz z zadowoleniem twierdzi, że ma prawdziwe towarzystwo.

– Wiem, że to smutne. Wielu aktorów ma wokół siebie ludzi, którzy po prostu mieszkają z nimi jakieś dwa miesiące, to ich świta. Moi przyjaciele są jednak zbyt dumni. Mogą pomieszkać za darmo w hotelu, jeśli przypadkowo są w Nowym Jorku i Los Angeles, ale nie przylecą za mną do przypadkowo wybranego miasta – mówi Robert. – Dlatego przygarnąłem szczeniaka. Jest ze schroniska i miał być uśpiony. Wziąłem go jakieś dwa, trzy dni temu. Oni tam trzymają psa dziesięć dni, a gdy nie znajdzie się właściciel – usypiają.

Aktor już rozpieszcza swojego ulubieńca. Psiak nocuje z nim w hotelach i lata prywatnym samolotem. Trudno powiedzieć, by to doceniał, ale na pewno jest mu ciepło i dobrze.

&nbsp