Życie na gorąco rozpisuje się na temat związku Anny Głogowskiej i Piotra Gąsowskiego, którzy poznali się dzięki Tańcu z Gwiazdami.

Jaki wyłania się z tego obraz? Ania musi sama dawać sobie radę, bo na pomoc Gąsowskiego ciężko liczyć. Tancerka w czasie ciąży nie zmieniła trybu życia. Do końca pracowała i mieszkała u mamy.

Według pisma było to do przewidzenia:

Gdyby Ania, wchodząc w związek ze starszym od siebie o 14 lat Piotrem Gąsowskim (…), słuchała uważnie swojej poprzedniczki Hanny Śleszyńskiej, wiedziałaby, że „Gąs\” to nie tylko uroczy facet, ale też wieczny chłopiec. Może liczyła, że właśnie przy niej ustatkuje się i stanie dorosłym mężczyzną… – czytamy.

Gąsowski też nie zrezygnował ze swoich przyzwyczajeń. W czasie ciąży swojej partnerki bawił się i wyjeżdżał w dalekie podróże. W noc przed narodzinami córeczki balował z koleżankami z planu w klubie Maska.

Gdy mała Julia przyszła na świat, mówiono o tym, że jest przykładnym ojcem. Spędzał godziny w szpitalu i odwiózł matkę z córką do domu. Oczywiście do domu mamy Ani. Sam częściej widywany jest z dzieckiem z poprzedniego małżeństwa. Pismo czarno widzi przyszłość Głogowskiej:

Tancerka chyba pogodziła się z faktem, że raczej nie włoży Piotrowi obrączki na palec. Ale teraz już nie tylko ona zadaje sobie pytanie, kim właściwie jest dla aktora? Czy tylko matką jego dziecka?