Za każdy odcinek X-Factor Maja Sablewska dostanie honorarium w wysokości 10 tysięcy złotych. I choć w porównaniu do pozostałych jurorów nie są to kokosy (Wojewódzki może liczyć na 40 tysięcy złotych za jeden odcinek, Czesław Mozil dostanie 20 tysięcy), dla Sablewskiej udział w show oznacza duży zastrzyk gotówki.

Fakt podał, że była menedżerka Górniak i Sablewskiej nie zarobiła zbyt dużo w ciągu ostatnich miesięcy. Z większymi dochodami wiązał się udział Górniak w Tańcu z gwiazdami. Z kolei kontrakty reklamowe Mariny Łuczenko opiewały na niewielkie sumy, więc menedżerka nie mogła liczyć na zbyt duże profity.

Mówi się, że Sablewska zainwestowała w Łuczenko sporo pieniędzy, które jednak nie zdążyły zapracować na kolejne zyski.

W tej sytuacji każde 10 tysięcy od TVN jest na wagę złota, zwłaszcza, że Maja zamierza otworzyć firmę menedżerską (współwłaścicielką ma być Żaneta Szlagowska, mama Toli Szlagowskiej z Blog 27). Poza tym Sablewska pomaga finansowo rodzinie – siostrze i rodzicom. X-Factor to dla niej prawdziwa „fucha\”!
Czytaj więcej: Gwiazda kabaretu teraz będzie…

\"\"

\"\"