Lily Allen przeszła prawdziwą traumę – pierwszą ciążę poroniła. Drugie dziecko straciła, gdy była już w szóstym miesiącu ciąży.

Po tym wydarzeniu z końca ubiegłego roku gwiazda wycofała się z życia publicznego.

Teraz zdecydowała się opowiedzieć o wszystkim w brytyjskim filmie dokumentalnym.

– To naprawdę była długa bitwa – mówi – I myślę, że coś takiego zmienia człowieka.

25-latka wyznała też, że zmagała się z zaburzeniami jedzenia.

– Wymiotowałam po posiłkach. Nie jestem z tego dumna – przyznaje. – Ale coś muszę przyznać: dużo osób przychodziło do mnie mówiąc, że będę na okładce każdego magazynu. Myślałam, że wyglądam dobrze. Mogłam mierzyć ciuchy za miliony dolarów. Ale nie byłam szczęśliwa, naprawdę nie byłam.

– Chciałabym być najszczuplejszą osobą na świecie, ale nie mogę tego osiągnąć bez unieszczęśliwiania się – lubię jedzenie – dodaje. – Jestem piosenkarką, nie modelką. Nie każcie mi czuć się podle dlatego, że nie jestem naprawdę szczupła.

Dziś Lily dochodzi do siebie. Miesiąc po stracie dziecka jej chłopak, Sam Cooper, oświadczył się w Boże Narodzenie. Gwiazda ma teraz jeden priorytet: stworzyć szczęśliwy związek. I może kiedyś odważy się na to, by spróbować jeszcze raz zajść w ciążę.