W rozmowie z Panią Maja Sablewska kreśli wizję swej przyszłej kariery. Mówi, że choć rozstanie z podopiecznymi (Górniak i Łuczenko) mocno ją dotknęło, nie załamuje rąk i ostro idzie do przodu:

Myślałam, że każdy artysta jest inny. Ale nie mam urazy do żadnej z moich byłych podopiecznych. Nic w życiu nie dzieje się bez przyczyny. Zawsze widzę szklankę do połowy pełną. Widocznie zostałam sama po to, żeby dalej walczyć. Znajdę takich wykonawców, którym udział w X-Factor nie będzie przeszkadzał – mówi menedżerka.

Sablewska dodaje, że jej udział w show nie ma nic wspólnego z lansowaniem własnego nazwiska – jurorka chce wyłowić z programu prawdziwe talenty, w które mogłaby zainwestować.

Czekamy na efekty.

Cały wywiad z Mają Sablewską znajdziecie w papierowym wydaniu magazynu Pani.

\"\"

\"\"