Miało być szybko i bezboleśnie, a jest – jak zwykle. Po roku od ogłoszenia rozwodu Edyta Górniak i Dariusz Krupa nie doszli do porozumienia w sprawie podziału majątku. Teraz sporną kwestią zajmie się sąd – oboje już złożyli pozwy w tej sprawie.

Górniak poszła do sądu w środę, Krupa twierdzi, że papiery złożył już tydzień temu.

Po prawie dwóch latach bezskutecznego oczekiwania na spotkanie, rzeczową rozmowę i decyzję mojej byłej żony w sprawie podziału majątku (posiadamy wartościową nieruchomość, która od kilku miesięcy stoi bezużyteczna i pusta) i spłaty wspólnie zaciągniętych kredytów na rozwój jej kariery (do tej pory opłaty w banku regulowałem ja, choć pani Edyta Górniak także jest do nich zobowiązana) zmuszony jestem oddać sprawę do sądu. Mam nadzieję, że prawomocny wyrok sprawi, że kwestie finansowe między nami zostaną szybko uporządkowane. Nie zamierzałem tego robić, ani upubliczniać tego faktu (także ze względu na publiczny wizerunek matki mojego syna), jednak zmusiły mnie do tego błędne informacje pojawiające się w mediach, które szkodzą mojemu wizerunkowi, naruszają interesy mojej firmy i ranią moich najbliższych – napisał Krupa w swoim oświadczeniu.

Górniak też zapewnia, że czekała i chce jak najszybciej zamknąć przedłużająca się sprawę. Mówi, że nie wie jeszcze, kto będzie ją reprezentował w sądzie. Mając u boku znanego i dobrego prawnika na pewno nie będzie miała z tym problemów.

Czytaj więcej: Królikowscy rządzą! Mowa o Pawle i Rafale

\"\"