/ 08.07.2007 /
Miała się zmienić, miało nie być już imprez i nocnego stylu życia.
Koniec był zgoła inny – hektolitry alkoholu i dzikie tańce w klubie. Na koniec Paris Hilton wskoczyła na scenę i zaczęła śpiewać. Oczywiście`swój wielki „przebój\”, Stars Are Blind.
Tak było w klubie Les Deux w Los Angeles. Podobna była kolejna noc w Arenie.
Paris była w tak imprezowym nastroju, że namawiała koleżanki, aby zatańczyły na jej stoliku.
– Jestem towarzyska. Kocham muzykę. Kocham tańczyć. Kocham bawić się z moimi przyjaciółmi. Ale teraz już tak bardzo mi na tym nie zależy – przekonywała dziedziczka kilka godzin po zakończeniu imprezy (!).