Zostajesz gwiazdą i z miejsca masz przechlapane.

Nie wypada ci już zjeść hot-doga ani broń Boże zapiekanki z narożnej budki.

Czujne oko fotografa widzi wszystko.

Aby poznać uroki miejscowej gastronomii, „Gąs” wymknął się pod osłoną nocy z obłożonego marmurami hotelu Amber Baltic w Międzyzdrojach i pobiegł do budki z miejscowymi specjałami – pisze Fakt.

Lokal posiadał w karcie liczne smakowitości – hot dogi, pierogi babci Stasi, frytki, a nawet musztardę. Zastawa niewyszukana, bo papierowa, ale co za smak! (…) [Gąsowski] wybrał to, co lubi najbardziej.