Po wielu próbach (i zawodach) Jennifer Aniston postanowiła skończyć z randkami.

Gwiazda twierdzi, że nie bawi jej już spotykanie się z mężczyznami.

Zamiast tego woli podtrzymywać przyjaźnie, również te z panami, choć zastrzega, że wszystko to czysto platoniczne.

W wieku 42 lat nie ma już parcia na związek.

– To niedorzeczne. Trzeba to normalizować, inaczej można umrzeć! – żartuje. – Ale nie, nie jestem wielką fanką randkowania. Umawiam się na kolacje z kolegami i zaraz słyszę, że „to mój nowy facet\”. Mój telefon zaraz zaczyna dzwonić, a rzecznik wypytuje: \”Jadłaś obiad z tym czy z tym?\”. A ja na to: \”I tak, i nie\”. Ja tylko spotykam się z ludźmi!

Aniston przyznaje jednak, że – podobnie jak George Clooney – ciśnienie ze strony mediów jest wielkie. Zwłaszcza w temacie rodziny i posiadania dzieci.

– To by pozamykało wszystkim usta! – przyklaskuje zapytana o możliwość romansu z aktorem. – Powinnam zadzwonić do George’a i powiedzieć: \”Kotku, weźmy ślub i zróbmy sobie dzieci\”. Powinnam wziąć go na lunch i ustalić, jak zakończyć [te wszystkie plotki].

Cóż, to tylko żarty.

Aniston pozostaje samotna i – jak twierdzi – \”zrelaksowana\”. Bycie singielką też może mieć swoje plusy.