Kim Kardashian w genach oprócz niewątpliwej urody dostała też bujne owłosienie.

Na szczęście przy dzisiejszych możliwościach wszystkiego można trwale pozbyć się laserem, z czego celebrytka chętnie korzysta.

Z tym też wiąże się dość zabawna – i prawdziwa – historyjka.

Otóż Kim, która ma istną obsesję na punkcie gładkiego, pozbawionego owłosienia ciała, przyznała, że depilowała się nawet na… czole.

Co można usuwać z czoła? Włosy naturalnie. Z tym, że w tym wypadku mowa o tzw. baby hair, czyli delikatnych, krótkich włoskach, tuż przy linii fryzury, które bardzo irytowały Kim.

– Jeśli popatrzycie na moje zdjęcia chociażby sprzed trzech lat, miałam jakieś dwa cale drobnych włosków na czole. Nie były wystarczająco grube, by je przylizać, więc cały czas przylegały do czoła. Cały czas usuwałam je woskiem, później potraktowałam laserem i już nie odrastają
– chwali się Kim magazynowi US.

Gwiazdka z dumą mówi, że pozbyła się już włosów z nóg, rąk, pach i…karku.

Od kiedy była nastolatką, miała obsesję depilacji.

– Kiedy miałam 12 lat, depilowałam już okolice bikini. Miałam wizyty u kosmetyczki raz w miesiącu w któryś piątek.

– Mam obsesję na punkcie depilacji – przyznaje.

Tego ostatniego nie musiała nawet stwierdzać, w końcu to rzecz oczywista.

Na poniższym zdjęciu z 2007 roku widać wspomniane \”baby hair\”, które tak bardzo denerwowały Kim: