Frytka. O, nie – przepraszam – jak brzmi jej nowy pseudonim? Nie pamiętam. Nie wiem, czy wiele osób pamięta.

Za to kiedy myślę o niej, przed oczyma stają mi – uwaga, będzie spora wyliczanka: Ken, wanna, bąbelki, seks, kamery, seks przed kamerami i seks w wannie przed kamerami.

Ostanio lista wzbogaciła się o Kubę W., gołębie i naśladownictwo Marylin Monroe. I zaczynam myśleć, że Kuba MIA£ rację twierdząc, że Agnieszka Frykowska usilnie stara się być w centrum uwagi. Jej obecność na wszelkiego rodzaju bankietach i innych imprezach towarzyskich przerodziła się już niemal w efekt motyla, tak często powtarza się z nachalną uporczywością.

Podobnie jak jej biuściasty manifest. Widoczne nie tylko piersi Britney Spears łakną wolności. Tutaj jednak waham się – czy piersi Frytki same uciekają, czy też ich właścicielka sama mówi im róbcie co chcecie? Na zdjęciu zdaje się, jakby do nich mówiła…

[Na fotce Agnieszka podczas otwarcia nowego salonu Audi.]

\"frytka\"