Serial M jak Miłość już niedługo ma zostać zastąpiony przez Barwy szczęścia.
Nowy scenariusz nie przewiduje ról dla drugich bliźniaków IV RP. Co więc poczną bracia?
Wątpliwe, aby ktoś zechciał zatrudnić ich w innej produkcji, bo ich gra aktorska ma niewielu fanów wśród profesjonalistów.
Chociaż Olgierd Łukasiewicz ich broni.
– Widać, że mają talent, bo zadania, które stawia przed nimi serial, wykonują przekonująco, z czego się cieszę. W dodatku są muzykalni. A gdyby chcieli zdać egzamin aktorski, to chętnie zobaczyłbym, jak umieją zagrać… Fredrę i Szekspira – powiedział Rewii.
Chłopaki mają co prawda w ręce dobry zawód – są po kierunku technicznym na Politechnice Warszawskiej.
– Wybrałem te studia dlatego, że czuję powołanie tego zawodu. A aktorem być lubię – powiedział kiedyś Marcin Mroczek.
Lubi na tyle, że jeden z pracowników obsługi technicznej narzekał na ich gwiazdorskie maniery, jak lekceważeniem dla wszystkich pracujących przy serialu, którzy nie są gwiazdami.
– Potrafią być nadal uprzedzająco mili wobec znanych aktorów, ale potrafią się też odnieść się z lekceważeniem do pracowników obsługi technicznej, garderobianych! – wyznał magazynowi.