Russell Brand w ostatni weekend relaksował się w swoim domu w Miami Beach na Florydzie, gdzie przy basenie wygrzewał się w promieniach słońca, medytował i spacerował po deptaku w różowych lnianych spodniach.

Jego żona Kate Perry musiała być w tym czasie w Nowej Zelandii i Russell spędzał czas w towarzystwie, nie tak atrakcyjnym jak Kate, choć też zresztą niczego sobie, innego mężczyzny (kumpla czy znajomego – nie wnikamy).

W każdym razie aktor czuł się bardzo swobodnie i pewnie ani myślał, że towarzyszą mu wścibscy paparazzi.

Pod linkami zobaczycie zdjęcia rozluźnionego Branda.

Podoba Wam się to ciałko w samych majtkach? Chyba przydałoby mu się trochę ćwiczeń na siłowni. A co Wy myślicie?

FOTO1
FOTO2
FOTO3
FOTO4
FOTO5
FOTO6
FOTO7
FOTO8
FOTO9

\"\"

\"\"