Playboy to magiczne pismo. Przede wszystkim dlatego, że z prawie każdej kobiety, która się tam pojawi, specjaliści potrafią nagle wyczarować seksbombę. I chociaż wiele kobiet zarzeka się, że nigdy nie zgodziłaby się na sesję, to każda po cichu marzy, żeby trafić na subtelną rozkładówkę, którą mechanicy wieszają w warsztatach samochodowych.

I Kelly Osbourne (przepraszamy, ale serwis KrainaTapet.pl nie mógł znaleźć żadnych seksownych tapet przestawiających tę gwiazdkę) najwyraźniej nie odbiega od normy. Otwarcie mówi, że marzy jej się sesja dla Playboya.

– Mogłabym być całkowicie naga, ale moje piersi musiałyby być poprawione graficznie – powiedziała.

Prawdopodobnie liczy na to, że naczelny amerykañskiej edycji nagle zadzwoni z propozycją… Pobożne życzenia.

Kelly wyznała również, że jej depresja i niemożność odmówienia sobie różnych używek bierze się z luksusu. To on powoduje, że życie jest zupełnie nudne.

– Bardzo łatwo jest mi wpaść w depresję. Myślę, że to przychodzi z pieniędzmi. Nie muszę pracować. Mogę siedzieć w domu znudzona i przygnębiona z workiem na głowie – mówi córka Ozzy’ego.

Zgoda.

Kozaczek poleca zatem pracę na kasie w Tesco z pensją miesięczną w wysokości 600-700 zł. Być może wówczas życie stałoby się dla Osbourne’ówny ciekawsze.