Agnieszka Włodarczyk, o której mówi się ostatnio głównie ze względu na zwycięstwo w Jak ONI Śpiewają, twierdzi, że zyskała sympatię widzów dzięki swojej naturalności.

– Nie chcę być przesłodzoną laską! Zdarzyło mi się i przekląć i trzasnąć drzwiami, co widzowie mogli zobaczyć w filmikach przed piosenkami. Mimo to miałam bardzo dobry odbiór – mówi.

Są jednak tematy, o których rozmawiać nie chce. Chodzi o film Sara i jej narzeczonego, Jakuba Sićko:

– Nikt nie ma prawa pisać o moim narzeczonym, bo nic kompletnie o nim nie wie. Od lat jest prezesem w trzech spółkach i od lat nie leniuchował, a na dodatek znajduje jeszcze czas, aby zajmować się moimi sprawami.

– Nie chcę mówić o mamie, „Sarze\”, narzeczonym… To tematy, które się wyczerpały. (…) Choć dziś nie chcę wracać do \”Sary\”, myślę, że ten film mimo wszystko bardzo mi pomógł. Dzięki niemu odniosłam sukces.

Wspomniała także, że nie znosi krytyki. Potrzebuje czegoś wręcz przeciwnego.

– Potrzebuję dużo akceptacji, adoracji. Bardzo źle działa na mnie krytyka, bardzo się nią przejmuję.