Według najnowszych badań TNS OBOP w ankiecie Uczestnictwo Polaków w kulturze przoduje Maryla Rodowicz. Tuż za nią są Krzysztof Krawczyk i Doda.

Badanie zostało zlecone przez Mazowiecki Teatr Muzyczny Operetka. Miało pokazać czy Polacy nadal doceniają Jana Kiepurę. Tymczasem pokazało, że rodacy wolą kontrowersyjną Dodę.

Właściwie nie ma co się dziwić. Dr Mariusz Czubaj, socjolog kultury na łamach Dziennika wyjaśnia: To charakterystyczne dla mentalności naszych rodaków: ktoś się pojawia w telewizji na parę sekund, to znaczy, że jest ważny, a jak co chwila gości w różnych programach, to już jest wybitny.

Oczywiście nikt nie odmawia Rodowicz i spółce talentu. Jednak nawet Maja Sablewska, menadżerka Dody przyznaje: Skłamałabym, gdybym powiedziała, że Dorota Rabczewska osiągnęła swój sukces jedynie dzięki mocnemu warsztatowi wokalnemu. W dzisiejszych czasach to niemożliwe(…) Oprócz rewelacyjnego głosu Doda posiada osobowość nie do podrobienia i to jest jej recepta na sukces. Ludzie doceniają w niej szczerość i prawdę, którą dzieli się ze swoją publicznością w fenomenalny i charakterystyczny dla siebie sposób.

Sukces bez mocnej osobowości nie istnieje. Doda jest nietuzinkowa. Rodowicz nie śpiewa arii operowych, ale jest postacią barwną. Twórczość Krawczyka określana jest jako muzyka o półkę wyżej od disco polo. Tymczasem to oni sprzedają najwięcej płyt. W 2005 Ficca poszła w ponad 100 tys. egzemplarzy, Kochać Rodowicz od września 2005 kupiło ponad 43 tys. osób, a Krawczyka Tacy samotni znalazł już 22 tys. nabywców.

Kiepura trąci myszką. Nikt go nie słucha, nie ma autorytetu. Bogusław Kaczyński uważa, że to wina złej edukacji muzycznej i nawałnicy muzyki rozrywkowej w mediach: To wtórny analfabetyzm. Całe życie mówiłem o Kiepurze, sądziłem, że jest on wielkością dla Polaków, ale widzę, że bardzo się myliłem (…)Dopóki ministrowie kultury, edukacji, a także dziennikarze będą tak postępować, będziemy narodem głuchych dzikusów.

A może Polacy zmęczeni polską rzeczywistością chcą po prostu posłuchać czegoś lekkiego, łatwego i przyjemnego. Nie każdy relaksuje się przy Wagnerze. Łatwiej zanucić Dżagę albo Kolorowe jarmarki.