W piątek Caleb Followill zaszokował fanów na koncercie – w środku występu zszedł ze sceny. Świadkowie twierdzili, że był pijany.

Ku rozczarowaniu tych, którzy zapłacili za bilety i pozostałych członków zespołu, tego wieczoru nie wrócił na scenę.

Jared Followill jeszcze tego samego wieczoru napisał na Twitterze:

Są wewnętrzne choroby, z którymi trzeba coś zrobić. Wiem, że nie jesteście głupi. Nie będę kłamał. Są w naszym zespole problemy większe, niż to, że nie pijemy wystarczają dużo napojów energetyzujących.

Informator magazynu US Weekly wyjaśnia, że chodzi o nadużywanie alkoholu przez Caleba. Pozostali członkowie chcą namówić go na odwyk.

– Zmaga się z tym już od dłuższego czasu – twierdzi źródło.

– To dlatego odwołali trasę koncertową – dodaje inny informator. – Pije na umór. Wszyscy w zespole poją, każdy z nich lubi sobie wypić parę piw w trasie. Nigdy jednak nie postrzegali picia Caleba jako problem.

&nbsp