Enrique Iglesias nigdy nie należał do gwiazd, które przesadnie zadzierają nosa. Wręcz przeciwnie, piosenkarz zawsze chętnie „bratał się z tłumem\”, o czym ostatnio mogliśmy przekonać się w kwietniu. Przypomnijmy, że Iglesias zezwolił wówczas jednej z fanek na lizanie się po brzuchu (polecamy zajrzeć TUTAJ)…

Również podczas nagrania programu Today Show w Nowym Jorku gwiazdor nie miał oporów przed spoufalaniem się z obecnymi pod sceną kobietami.

Zachował kamienną twarz nawet wtedy, gdy jedna z nich rzuciła się na niego i namiętnie pocałowała w policzek. To się nazywa żelazna cierpliwość.