Angelina Jolie zrzuca maskę.

Twierdzi, że nigdy nie czuła się bardziej obnażona.

– Przez całą moją karierę chowałam się za słowami innych ludzi. Teraz mówię ja – wyznaje w rozmowie z Vanity Fair. – Czujesz się idiotycznie, kiedy coś pójdzie nie tak.

Mowa oczywiście o jej reżyserskim debiucie – Angelina stoi za filmem In the Land of Blood and Honey

– Miałam grypę – wspomina początki pisania scenariusza. – Musiałam być oddzielona od dzieci na dwa dni. Byłam na poddaszu w domu we Francji. Byłam odizolowana. Nie oglądam telewizji ani też niczego nie czytałam, więc zaczęłam pisać. Przeszłam od początku do końca. Nie potrafię inaczej.

Ponoć gdy Brad Pitt przeczytał go, stwierdził:

– Wiesz kochanie, to nie jest takie złe.

Proste słowa zachęty i już z okładki spogląda nie tylko aktorka, ale i reżyserka. Czekamy na to, by móc ocenić efekt jej pracy.

Póki co do oglądania są zdjęcia: