Rupert Everett jest przeciwny modnym obecnie w Hollywood adopcjom i nie zamierza zostać ojcem. Nie przekonują go boje toczone przez homoseksualistów o możliwość zostania tatusiem.

I chociaż sam otwarcie przyznaje, że jest gejem, nie uważa, aby on i jego partner mogli stworzyć dobry dom dla dziecka.

– Boże, nigdy nie zrobiłbym tego dziecku – zapewnia brytyjski gwiazdor zapytany o ewentualną adopcję. – Możecie sobie wyobrazić co by było, kiedy jego dwaj tatusiowie pojawialiby się razem na szkolnych akademiach? Albo kiedy musiałby wysłuchiwać tych okropnych gejowskich kłótni w czasie, kiedy powinien smacznie spać?

Aktor dodał, że jest już ojcem chrzestnym dziesięciorga dzieci, a i w tej roli spełnia się fatalnie.

– Nie pamiętam ich dat urodzin. Zapominam, aby kupić im prezenty. Na Boże Narodzenie nic nie dostają, bo nie specjalnie lubię te święta.