\”W audycjach często pojawiały się bardzo obraźliwe wypowiedzi dotyczące ich urody, wieku czy inteligencji. Prowadzący wyśmiewali urodę kandydatek na modelki, kwestionowali ich kobiecość, ostro piętnowali ich wagę i wygląd.\”

***

Przy okazji 1. edycji Top Model przedstawiciele polskiej lewicy wysłali do KRRiT skargę, w której wytknęli jurorom show obraźliwe i pogardliwe wypowiedzi kierowane do uczestniczek programu.

Istotą programu było systematyczne upokarzanie i obrażanie uczestniczących w nim osób. Prowadzący traktowali uczestniczki programu pogardliwie. W audycjach często pojawiały się bardzo obraźliwe wypowiedzi dotyczące ich urody, wieku czy inteligencji. Prowadzący wyśmiewali urodę kandydatek na modelki, kwestionowali ich kobiecość, ostro piętnowali ich wagę i wygląd. W kilku przypadkach jurorzy nakazywali uczestniczkom wykonywanie upokarzających czynności, jak np. klękanie przed nimi (odcinek 1, 8 września 2010 r.), innym zaś razem uciekali się do gestów, które mogą uchodzić za przemocowe (np. głośny krzyk jednego z jurorów, Marcina Tyszki, wprost do ucha jednej z uczestniczek – odcinek 7, 20 października 2010 r.) – pisali Agnieszka Mrozik i Piotr Szumlewicz.

Autorzy protestu dodawali:

Program negatywnie oddziaływał nie tylko na uczestniczki programu, ale także na widownię, którą epatował treściami wybitnie seksistowskimi, ageistowskimi, a nawet rasistowskimi, naruszając tym samym standardy etyczne obowiązujące w przestrzeni publicznej. Promując wychudzony model kobiecej sylwetki jako wzorzec piękna, program upowszechniał treści szkodliwe dla zdrowia i życia, co wydaje się szczególnie kontrowersyjne w zderzeniu z europejskimi i światowymi kampaniami nakierowanymi na walkę z anoreksją wśród modelek i kobiet (szczególnie młodych), dla których stanowią one ważny punkt odniesienia.
Stacja TVN już dzisiaj zapowiada produkcję drugiej serii Top Model, deklarując, że będzie miała ona znacznie brutalniejszy przekaz niż część pierwsza. Można zatem żywić uzasadnione obawy, że pojawią się w niej sytuacje, w których uczestniczki programu będą traktowane w sposób jeszcze bardziej pogardliwy i brutalny niż miało to miejsce w pierwszej edycji. W tej sytuacji apelujemy do Państwa o zablokowanie emisji drugiej serii programu.

Emisja nie została zablokowana, a w odcinku, który mieliśmy już okazję oglądać, padły na przykład takie hasła:

– Coś mi się wydaje, że chcesz wystąpić w reklamówce

– Chyba w reklamówce na głowie.

W ubiegłym roku Edward Miszczak tłumaczył, że zarzuty lewicy są bezzasadne, bo każda kandydatka do show zapoznaje się z regulaminem, który zastrzega możliwość różnego traktowania.

Wczoraj na portalu lewicy pojawiło się przypomnienie całej afery. Czy będą kolejne skargi? Nie wątpimy. Jurorzy wyglądają na rozkręconych.

\"\"

\"\"