Podobno Gosia Andrzejewicz usunęła sobie swój znak rozpoznawczy – pieprzyk. Pisała już o tym Rhcp – przeczytajcie.

Coś ciekawego zauważył nasz czytelnik, który dostarczył nam skan najnowszej Kropki TV.

Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że na oficjalnej stronie Gosi okładka jest już bez pieprzyka.

Jak można to wytłumaczyć?

Przecież Gosia nie powinna mieć kompleksów z tego powodu. Chodzi tu raczej o to, aby po zabiegu usunięcia pieprzyka w sieci pojawiały się jej jak najbardziej aktualne fotki. Pewnie dlatego sama postanowiła je \”wyczyścić\” (Photoshop?).

Ot, taka ciekawostka 🙂