/ 06.10.2011 /
Był prawdziwą gwiazdą i artystą sprzedaży. A sprzedawał komputery. Za to jakie – takie, które dyktowały techniczne trendy.
Steve Jobs, sympatyczny pracoholik, założyciel marki Apple, nie żyje. Zmarł wczoraj, po latach walki z rakiem.
Miał 56 lat.
Odchodząc zostawił imperium, które wartością zostawiło w tyle rywali, m.in. firmę Microsoft.
Wszystko to osiągnął człowiek, który został prezesem komputerowego giganta, nigdy nie skończył studiów i uznał, że kaligrafia przyczyniła się do jego wielkiego sukcesu.