Jeśli wierzyć magazynowi Rewia, Mandaryna zupełnie nie radzi sobie z dziećmi. Oto cena, jaką płaci kobieta pracująca.

– Mandaryna przez całe lato koncertuje w każdy weekend, a nawet dwa razy dziennie – mówi jej menadżerka w rozmowie z magazynem. – W tygodniu pracuje nad płytą. Ale najwięcej pracy czeka ją w sierpniu i we wrześniu, podczas promocji albumu.

Efekt jest taki, że dzieciom ojcuje i matkuje dziadek, Roman Mandrykiewicz.

Dzieci swój rozum mają, więc w Krynicy Morskiej, gdzie towarzyszyły mamie w pracy podczas Letniej Szkoły NIVEA, nie sprawiały wrażenia zachwyconych ani morzem, ani towarzystwem rodzicielki.

– Nie słuchały Marty i sprawiały wrażenie obrażonych na cały świat – powiedział Rewii jeden z fotoreporterów. – Fabienne wcale nie chciała pozować do wspólnych zdjęć z mamą i wciąż odchodziła gdzieś na bok, a Xavier rzucał piaskiem w fotoreporterów i nie chciał nawet spojrzeć w obiektyw. (…) Dzieci wcale nie chciały jej słuchać.

A może to po prostu wyolbrzymianie całej sprawy? Mandaryna pracuje, bo ponoć chce wybudować dom dla rodziny.

Wystarczy wszak obejrzeć TVN-owską Nianię, aby zobaczyć, że dzieci nie takie rzeczy wyprawiają. I wcale nie mają słynnych rodziców.