/ 06.08.2007 /
„Kazik\” – tak mówili na Marzenę Kipiel-Sztukę koledzy z technikum budowlanego, do którego chodziła aktorka.
– Chodzili ze mną na fajki do męskiej toalety – mówi Twojemu Imperium serialowa Halinka Kiepska. – Dogadywałam się z nimi w ich języku, ostrym jak cholera. Inaczej nie docierało. Wychowałam ich sobie. Podchodzili do mnie z wielkim szacunkiem.
Młodej przyszłej aktorki nie można było klepać po pupie – za to groził \”liść\” w twarz. Trochę jednak zazdrościła innym dziewczynom słuchając szczerych i bardzo szczegółowych zwierzeń kumpli.
Dzisiaj z Kazika została tylko umiejętność dogadywania się z facetami.
– Wszyscy wiedzą, że Marzena to żywy dowód na to, że prawdziwa przyjaźń damsko-męska istnieje.