Tygodnik Wprost pokusił się o ranking najlepiej i najgorzej ubranych polityków. Dwudziestu dziennikarzy najważniejszych mediów w Polsce oceniło styl bywalców gmachu na Wiejskiej.

Wśród posłanek w kategorii najlepiej ubranych posłanek bezsprzecznie zwyciężyła Jolanta Szymanek-Deresz. Doceniono zawsze starannie ułożoną fryzurę, starannie dobrane dodatki i miłość do bieli.

Zaraz za nią wyróżniono Julię Piterę i Izabelę Jarugę-Nowacką. Pierwsza z pań dobrze wygląda w stonowanych barwach i ma podręcznikowo dopasowane kostiumy do sylwetki. Z kolei poseł Jaruga-Nowacka trafnie dobiera korale i naszyjniki, świetnie jej w czerwonym i łączy ekstrawagancję z klasyczną elegancją.

Po drugiej stronie barykady znalazła się Danuta Hojarska. Dostało się jej za fatalnie tlenione loczki, błękitną kreację w kolorowe motyle. Nie lepiej wyglądają Anna Sobecka i Joanna Senyszyn. Pani Sobecka źle dobiera buty, a Senyszyn nosi bardziej przebrania niż ubrania, nie dostosowuje strojów do wieku i funkcji.

Wśród panów najlepiej ubrany jest Donald Tusk, ponieważ nosząc jednobarwne koszule i krawaty w grochy udowadnia, że klasyka nie musi być nudna. Na drugim miejscu znalazł się Wojciech Olejniczak i …

Andrzej Lepper. Lidera Samoobrony ktoś nauczył świetnie dobierać nie tylko garnitury, koszule, krawaty, skarpety i buty, ale także dodatki. Na trzeciej pozycji uplasował się Sławomir Nowak. Posłanki wodzą za nim oczami.

Najgorzej ubrani posłowie to Karol Karski (garnitury zbliżone jakością do oferowanych w hipermarketach), Krzysztof Filipek (buty z podniesionym do góry czubem wyglądają komicznie) i Marek Suski (przez fatalną fryzurę i wąsy sprawia prowincjonalne wrażenie).

W sumie wybór dziennikarzy tylko potwierdza to co lud demokratyczny myśli o swoich reprezentantach. Oczywiście nie wgłębiając się w czyjeś przekonania polityczne.