Najbardziej podobają się nam tytuły, jakimi zachodnie portale opatrują zdjęcia Suri Cruise i jej rodziców. Suri Cruise & Her Slaves – piszą złośliwi dziennikarze.
Czy jednak naprawdę tylko o złośliwość tu chodzi? Czy Suri faktycznie nie wodzi za nos swoich rodziców? Przykład – kilka dni temu mała księżniczka odwiedziła z mamą sklep z zabawkami. 5-latce coś się nie spodobało. Najpierw się naburmuszyła, potem rozpłakała. Zrobiła mamie sklepową scenę i niezadowolona z drobiazgów, które ta jej wręczyła, opuściła sklep.
Cóż jej po lizaku? Przecież ona ma inne wymagania – tutaj pisaliśmy o liście prezentów pod choinkę, jakich zażyczyła sobie Suri.
Teraz można sobie odpowiedzieć na pytanie czy podpisy \”Suri i jej dwóch niewolników\” nie mają uzasadnienia.