Mój mąż bywa czasami twardy w stosunku do mnie. Nigdy żaden mężczyzna taki dla mnie nie był – mówi w rozmowie z Galą Magda Mielcarz.

Aktorka, a od niedawna również piosenkarka, jest ostatnio „na fali\”. Króluje na okładkach – po Twoim Stylu przyszedł czas na Galę.

O swoim mężczyźnie Mielcarz mówi sporo – wspomina o różnicach mentalności, jakie dzielą jego – Amerykanina, i ją – Polkę – melancholijnie nieraz nastawioną do życia.

My lubimy „potaplać się”, bo np. jesień przyszła, liście spadają, za oknem ciemno, ponuro. Lampka wina w ciepłym kącie i już czujesz ciężar egzystencji. Adrian tego nie toleruje, co mnie też trochę wkurza. Na początku było to pole starć, teraz wiem, że to jest po prostu kulturowa różnica między nami. Amerykanie mają we krwi działanie. Ich przodkowie płynęli miesiącami do swojej ziemi obiecanej, nie mieli odwrotu, tylko przyszłość. Potem każdy dzień to była próba przetrwania. Ten duch narodu został w nich do dzisiaj. Wstają rano, otrzepują się i idą dalej – tłumaczy te różnice Mielcarz.

Mówi też o swoich relacjach z córką. O tym, jak uwielbia zapach swego dziecka, a także o tym, jak po urodzeniu Mai świat stanął dla niej na głowie. Mówi również o ciążowej depresji, której doświadczyła.

Cały wywiad znajdziecie TUTAJ albo w papierowym wydaniu Gali.

\"Magda

\"Magda

\"Magda

\"Magda