Amy Winehouse podobno zgłosiła się dzisiaj do kliniki odwykowej The Priory w Roehampton.

Po tym jak wylądowała w szpitalu podjęła decyzję o leczeniu. Okazało się, że nie było to ogólne wyczerpanie organizmu, ale zjazd po narkotykach. Amy pomieszała ecstasy, kokainę, ketamine z wódką i whisky. Czy nie przypomina to Wam kogoś?

Nieprzytomną na rękach do karetki niósł mąż Blake Fielder-Civil. To za jego namową Winehouse podjęła walkę z uzależnieniem. Nie wydano jeszcze oficjalnego oświadczenia.