Melanie Brown wystąpiła w programie Larry’ego Kinga, by opowiedzieć o tym, co ją ostatnio spotkało. To doskonała okazja, by wyłożyć karty na stół.

– Myślę, że najważniejsze jest dla mnie to, by Angel (córeczka Melanie i Murphy\’ego – przyp. red.) znała swojego tatę – mówiła. – A jej ojcem jest Eddie Murphy, [Angel] ma najświętsze prawo wiedzieć, kim on jest.

– Potrzeba dwóch rodziców, by spłodzić dziecko i dwóch, by je wychować. Zdecydowanie.

– Myślę, że [Eddie] był niezwykle lekceważący. Uważam, że nikomu nie powinno się pozwalać na to, by mówienie takich rzeczy jak on, gdy byłam w ciąży, uszło na sucho. Nawet kiedy wyniki testów DNA zostały ujawnione, wciąż nie miał mi nic do powiedzenia, co uważam za zaskakujące. Po tym wszystkim, nadal nic? To nie do przyjęcia.

Mimo tych nieprzyjemności, Mel jest pokojowo nastawiona, choć nie ukrywa, co tak naprawdę ją zdenerwowało.

– Chciałabym, żebyśmy poradzili sobie z tym nieoficjalnie, ale jeśli rzuca się moim nazwiskiem, gdy jestem w czwartym miesiącu ciąży, z komentarzem „czy [dziecko] jest moje, nie wiem\”, oczywiście będę walczyć o swoje.

Poniżej zdjęcia Melanie z tego dnia w towarzystwie prawniczki.

Część wywiadu: