Melanie Brown wyznała w programie Larry’ego Kinga (zobacz wywiad), że chociaż Eddiego Murphy znała krótko, bardzo chciała zostać jego żoną.

Oczywiście zanim ten upokorzył ją za pośrednictwem telewizji na oczach milionów ludzi.

– Ja i Eddie rozmawialiśmy o tym – opowiada piosenkarka. – Nasz związek był krótki, ale intensywny. Byliśmy w sobie szaleńczo zakochani i planowaliśmy założenie rodziny. Wytatuowaliśmy sobie nawet swoje imiona. Nie robi się takich rzeczy, jeśli się kogoś nie kocha, prawda?

Jak się okazuje, Eddie był innego zdania i w niedawnym wywiadzie powiedział, że rodziny z Mel absolutnie nie planował. Że to było \”krótkie i nietrwałe z założenia\”.

Mel za mąż jednak wyszła i nie zraziły ją wszelkie wcześniejsze nieprzyjemności. W czerwcu potajemnie poślubiła Stephena Belafonte. Ślub był, zmienił się tylko pan młody. Och, taki drobiazg.

Swoją drogą to ciekawe, że wybrała jeszcze gorszego rozrabiakę.

Belafonte znany jest z zamiłowania do damskiego boksu – kiedyś z tego powodu był nawet notowany. Po całonocnym pijaństwie dotkliwie pobił ówczesną dziewczynę i matkę swojego dziecka.