Są takie gwiazdy, że bankietów nie lubią. Zamiast tego wolą spędzać czas z rodziną. Banalne? A niech i będzie, za to spokój wart jest więcej od każdego banału.

Joanna Kurowska w rozmowie z Twoim Imperium twierdzi, że stres woli odreagować w gronie najbliższych. Na bankiety szkoda jej czasu, dlatego na nich nie bywa.

– Ileż można szczerzyć zęby do ludzi, którzy udają moich przyjaciół? – pyta. – Ja ten czas wolę poświęcić rodzinie. Inny sprawdzony sposób na stres to czytać dobrą książkę i leniwie sobie poleżeć, najlepiej u boku mojej córki Zosi.

Kurowska może sprawiać wrażenie ostrej blondyny o dyktatorskich zapędach, ale ona sama przekonuje, że z mężyznami aż tak świetnie sobie nie radzi.

– Bo ja, proszę pana, nie umiem zmusić mojego męża, żeby poszedł śmieci wyrzucić – powiedziała dziennikarzowi. – Na co dzień to ja taką drapieżną blondyną nie jestem.

Na zdjęciu poniżej aktorka w towarzystwie córeczki.

&nbsp