Jakież to romantyczne! Amy Winehouse wraz z mężem Blakiem Fielder-Civilem wreszcie trafili na odwyk.

Siła złego na jednego. No, w tym przypadku na dwoje – rodziny niepokornego małżeństwa zmusiły zakochanych do leczenia się z uzależnienia od heroiny.

Największym argumentem były ponoć wieczne kłótnie rodziców i teściów piosenkarki. Jedni drugich obwiniali o problemy młodych małżonków.

– Amy uznała, że jej picie i uzależnienie od narkotyków powodują cierpienie jej otoczenia – powiedział znajomy artystki tłumacząc jej decyzję. – Oboje są winni. Jedno jest warte drugiego. Ale przynajmniej przyznali, że mają problem i coś z tym robią.