Znacie sprawę Jarosława Kuźniara, który w porannym programie TVN24 stwierdził, że jeśli dostanie 1000 maili proszących go o odwołanie, zrezygnuje z pracy w telewizji?

Jeśli nie, tutaj znajdziecie artykuł i wideo.

Kuźniar, przeciw któremu ruszyli internauci (zwłaszcza ci \”siedzący\” na Wykopie), w końcu się odezwał. Na swoim blogu napisał, co myśli o mailach wysyłanych na jego skrzynkę:

Niech piszą, uznałem, może znajdę choć pół powodu, żeby zniknąć im z oczu. Jeden z ostatnich listów wysłał penis_xl. Opadł na caps locka, wydusił „WYJEBAĆ TO GÓWNO”. Uznałem to za argument dosadny ale nie do końca przekonujący. Szukałem dalej – pisze Kuźniar.

I dalej:

23 letni Szymon (tak się podpisał): proszę o zachowanie honoru, zaprzestanie pracy na antenie, lub też siania propagandy rządowej. Kamil dorzucał: każde pokolenie miało swoją rewolucję – was też obalimy i poniesiecie konsekwencje swojej propagandy, nadchodzi wiosna młodych.

Potem dziennikarz cytuje jeszcze kilku autorów maili, by sprawę spuentować następująco:

Powtarzam studentom, że od dziennikarza do śmieciarza w Polsce niedaleko. Po 19 latach w zawodzie, byciu gejem, pieskiem Tuska, zaprzańcem, gnojem z kaprawymi oczami, mistrzem miłości analnej, współczesnym Urbanem, autorem programu wstajesz i łżesz raczej się śmieję niż szlocham. Na łzy trzeba sobie zasłużyć. Zejście do jaskini i oddanie się przyjemnościom Stanisława, Szymona, Piotra oraz tysięcy kumpli penisa_xl nie jest dla mnie wyzwaniem. Wirtualna maczuga ma tyle wspólnego z odwagą, co ich listy do mnie ze zdrowym rozsądkiem.

Podziwiamy pamięć prezentera w kwestii obelg kierowanych pod jego adresem. My wolelibyśmy szybko wymazać je z pamięci.

Całość tekstu o śniadaniu, podczas którego ktoś wymiotuje na Kuźniara znajdziecie TUTAJ.