Justin Timberlake uratował dwóch chłopców przed utonięciem.

Całe zajście miało miejsce w zatoce Marina del Rey.

Dwóch braci pływało kajakiem. Nie mieli na sobie kapoków.

W pewnym momencie kajak wywrócił się do góry nogami i chłopcy wylądowali w wodzie.

Wszystko to widział Justin, który w tym czasie bawił się na jachcie kolegi.

Piosenkarz niewiele myśląc wskoczył do wody, aby ratować dzieci. Wyczyn to tym bardziej bohaterski, bo – jak donoszą amerykańskie media – nastrój na łódce był na tyle imprezowy, że nikt inny nawet nie zauważył incydentu.

– To nic takiego. Całe szczęście, że to dostrzegłem. W końcu każdy zachowałby się podobnie – mówi skromnie piosenkarz.