Gewn Stefani świetnie śpiewa, świetnie projektuje, świetnie wygląda, ale twierdzi, że i tak najlepiej czuje się jako mama rocznego Kingstona.

– Kingston jest na etapie oswajania się z muzyką – mówi. – Nawet porusza głową w rytm piosenek. Bardzo go kocham. Jego narodziny były najlepszą rzeczą, jaka mi się kiedykolwiek przytrafiła. Pragnę mieć więcej dzieci, ale pewnie pomyślę o tym dopiero po zakończeniu trasy i nagraniu płyty z No Doubt. Nie mogę się już doczekać, kiedy znowu będę w ciąży. To wspaniałe doświadczenie.

Zapytana, czy po cichu marzy o dziewczynce oparła ze śmiechem:

– A która kobieta nie marzy? Boję się tylko, że jeżeli odziedziczy próżność po mnie, trzeba będzie siłą odciągać ją od wszystkich luster.

Trzeba dodać, że nie tylko próżność, ale i urodę. Z dwojga takich rodziców może wyjść ciekawa mieszanka genów. Więcej na ten temat przeczytacie również w newsie Julki.

[Zdjęcia pochodzą z reklamy perfum Gwen.]