Częstująca nas raz po raz szczegółami ze swojego erotycznego życia Jordan promowała niedawno swój najnowszy zapach.

Modelka, ulubienica brytyjskich mediów, albo nie zdaje sobie sprawy z tego, ile śmiechu dostarcza czytelnikom bulwarówek, albo po prostu jest to jej na rękę. Finansowo, oczywiście.

– Robiła za żywą Barbie. To było przekomiczne – opowiada nasz Czytelnik, Polak mieszkający w Londynie, który widział całą akcję promocyjną . – Piersi dosłownie wylewały się jej z tej sukienki. Ja niestety nie zrobiłem żadnej dobrej fotki, bo co chwila dostawałem z łokcia, ale każdy miał ze sobą komórkę z aparatem i tylko czekał, aż jej sutek wyskoczy.

Nic takiego nie miało miejsca. O mały włos…

Na ten temat pisała też Emi.