– Ja nie wiem, kto się czym sugeruje, że mi dobiera akurat takie tancerki. Nie należę przecież do jakiś atletów – mówi Robert Kochanek w rozmowie z Faktem.

Chodzi oczywiście o rozmiary jego tanecznych partnerek. Już kilkakrotnie miał z tego powodu problemy z kręgosłupem.

– W pierwszej edycji z Anią Korcz miałem najpoważniejsze zarwanie w plecach. Lekarze mnie wtedy nastawiali. Z Joasią Liszowską też było podobnie – żali się.

Teraz przydzielono mu aktorkę Darię Widawską, która waży 70 kg. Anna Korcz waży 65, a Joanna Liszowska 68 kg, więc to chyba największe wyzwanie dla tancerza. I nie ma w tym żadnej ironii, w tańcu często występują figury, wymagająca podniesienia partnerki.

– Przyznam szczerze, że czasami odczuwam lekkie bóle kręgosłupa. Co ja mogę zrobić, że dostaję duże dziewczyny. OK, niech tak będzie. Wiadomo, że chciałoby się dostać dziewczynkę, która ma niewielkie gabaryty, jak to się mówi – „petardę\”. Ale wątpię, żeby to się zdarzyło.

Snuje też rozważania na temat przyszłości, choć jak wiadomo będzie to ostatnia edycja Tańca z Gwiazdami.

– Jeśli będzie 10. edycja – a mam nadzieję, że nie będzie – to już w ogóle będę w rozsypce.

– Mam nadzieję, że Daria zatańczy tak jak na treningach, że po prostu się nie spali. Wiadomo, że do małych dziewczynek nie należy, więc musi włożyć w to więcej pracy i wysiłku – mówi, gdyż jest zadowolony z postępów aktorki.

Wszystko pięknie, ładnie. A teraz zadajmy sobie pytanie. Czy ta rozmowa z Faktem miała w ogóle miejsce? 🙂