Britney Spears będzie teraz miała na karku Amerykańskie Towarzystwo Ochrony Zwierząt. Albo oni ją.
Chodzi o pieska o imieniu London, który właśnie nosi gips.
W domu piosenkarki natychmiast pojawili się przedstawiciele towarzystwa, chcąc upewnić się, że pies ma zapewnioną odpowiednią opiekę medyczną. Doszły ich słuchy, że synkowie Britney przejawiają sadystyczne skłonności.
– Otrzymaliśmy informację, że piesek pani Spears nie jest prawidłowo leczony – tłumaczy Madeline Bernstein, przewodnicząca organizacji. – Pojechaliśmy do niej, ale zastaliśmy tylko gosposię. Chodzi nam tylko o to, czy zwierzę jest odpowiednio leczone.
Jaka to była „informacja\”? Taka, że dwuletni Sean Preston i prawie roczny Jayden James znęcają się nad zwierzętami.
Bieganie za biednym Londonemi i ściganie go to jeszcze łagodniejsze przejawy tego małego terroru. Ponoć maluchy rzucały zwierzakiem i stąd złamanie nogi u psiny.
Britney znalazła go pod kołyską, skamlącego i wystraszonego.