Już wiele pism poruszało temat matki Tomasza Kammela, której podobno się wyparł. Teraz możemy o tym przeczytać także w magazynie Rewia.

Cały artykuł napisany jest w tonie oskarżycielskim.

Matka Tomasza Kammela od trzynastu lat nie widuje swojego jedynego syna. Ogląda go tylko w telewizji i kolorowych pismach. Bo jej Tomuś jest wielką gwiazdą. Zna go cała Polska. Ma apartament, porsche, świetne kontrakty i bogatą narzeczoną. Tylko o mamie zapomniał. Nie chce słuchać o tym, że żyje w strasznych warunkach. Ma ogromne długi i jest potwornie samotna – czytamy.

Przyłączają się także sąsiedzi Anny Hetmanek-Kamel.

– Tomek, gdy słyszy, że chodzi o jego matkę, odkłada słuchawkę – mówią znajomi, jednocześnie podkreślają, że wypadało zawiadomić o tym media.

– Nie ma innego wyjścia.Pomoc matce jest psim obowiązkiem Tomka. On opływa w luksusy, a ona? Żyje w biedzie, nie radzi sobie. Nie chciała prosić go o pomoc, wstyd jej było, ale musiała – mówi Barbara Skorys.

Jak mieszka Anna Kamel?

Oprócz dwóch psów i siedmiu kotów, w domu, w Czernicynikt na nią nie czeka. A dom to ruina. Choć duży, piętrowy, jest w strasznym stanie: odpadający ze ścian tynk, wilgoć, okna zabite styropianem. Wewnątrz jest jeszcze gorzej. Praktycznie nie ma tam nic. Pani Anna mieszka w jednym tylko pokoju. Na piętrze. W pozostałych hula wiatr – czytamy.

– Pani Anna to naprawdę porządna kobieta, tylko przez tę całą sytuację z synem bardzo zamknęła się w sobie. Ja myślę, że ona wstydzi się przed ludźmi. Wini siebie, że wychowała człowieka bez serca. temu Tomusiowi pieniądze na mózg siadły. Jakbym go dorwał, to bym mu powiedział co o nim myślę – mówi jeden z sąsiadów.

– To ojciec tak mu namieszał w głowie, że Tomek zapomniał o matce. Wstydził się jej małomiasteczkowości – stwierdzają jednoznacznie znajomi.

Przypomnijmy, pani Anna Hetmanek-Kamel ma 30 tys. złotych długów. Opiekowała się synem sama, gdyż ojciec Bronisław Kamel (dziś Christian Kammel) wyjechał do RFN, gdy przyszły prezenter nie miał jeszcze roku. Po kilkunastu latach ojciec odezwał się i zabierał syna do Niemiec. Dziś jest jego menadżerem.

Gdy pismo próbowało dodzwonić się do prezentera, po wielu próbach usłyszano tylko:

– Te rewelacje są od początku do końca kłamstwem.

Czemu więc nie wiemy, jaka jest prawda?