Jennifer Garner wraca do grania. Od narodzin jej córeczki w 2005 roku upłynęło już dość czasu, by żona Bena Afflecka mogła zająć się swoją karierą pozostawiając Violet pieczy bliskich.

Jennifer zdradziła magazynowi People, że na planie swego nowego filmu The Kingom musiała przyjąć sporo mocnych ciosów. –Było naprawdę ostro, miałam na twarzy ślady zadrapań, które musieliśmy maskować przez kilka następnych dni – powiedziała Jennifer, która gra agentkę amerykańskiego rządu mającą za zadanie zbadać okoliczności zamachu bombowego na Środkowym Wschodzie.

Ben, który obecny był na planie, nie martwił się o żonę, lecz zagrzewał ją do walki.-Krzyczał: „Dawaj, no dawaj kochanie! Mocniej!” Myślałam, że będzie się trochę denerwował widząc mnie ciskaną o ścianę, mocniej i mocniej przy każdym ujęciu – stwierdziła śmiejąc się aktorka.

Poniżej zdjęcia Jennifer w czasie promocji w Tokio jej najnowszego filmu – The Kingom. Trzeba przyznać, że aktorka wygląda świeżo i kobieco.