Nie tak dawno pisaliśmy o zastrzykach witaminowych Madonny, która ma w zwyczaju serwować je sobie np. podczas podróży samolotem.

Teraz okazuje się, że piosenkarka robi je nie tylko sobie, ale i aktorom na planie najnowszego filmu jej męża, Guya Ritchiego.

Zaczęło się od przeróżnych dolegliwości, na które zaczęła skarżyć się ekipa aktorska. W głowie Madonny natychmiast zaświeciła się żaróweczka, a przed oczami smakowicie wirowała nabita koktajlem witaminowym strzykawka. Postanowiła, że wszystkim cierpiącym ulży, bo skoro ona sama chwali sobie zastrzyki, czemu innym miałyby nie pomóc?

Jeden z członków obsady, Tom Brady, widział, jak piosenkarka wstrzykuje coś w pośladek Gerarda Butlera.

– Ma w prawę. Robi to tancerzom – powiedział Brady na łamach magazynu Daily Mirror. – Pewnego dnia, kiedy mieliśmy przerwę, Guy spytał, czy chcę poznać jego żonę, bo była w pobliżu. Wiedział doskonale, że jestem jej wielkim fanem. Po chwili dane mi było przeżyć największy szok mojego życia – zobaczyłem ją z tyłu Range Rovera, jak wstrzykuje witaminę B12 w gołą d*** Gerarda Butlera!

Królowa popu odwróciła się i zaproponowała Brady’emu, że jemu też może wyświadczyć taką przysługę. Odmówił.

Niewdzięcznik. Wszak każdy marzy, aby Madonna własnoręcznie ukłuła go w pośladek. W jednej ręce strzykawka, w drugiej mały bacik. Później obudzimy się zlani potem, szczęśliwi, że ten koszmar się skończył.