Poszło o przygotowania do uroczystej mszy upamiętniającej księżną Dianę.

Camilli od zawsze naród miał wiele do zarzucenia (głównie rozpad małżeństwa księcia Karola), ale tym razem nawet dostojnicy pokazali, że nikt nie darzy jej sympatią.

– Poczekajcie tylko, jak zostanę królową! – zagroziła im w odpowiedzi.

Informator donosi, że zrzędliwa księżna „ryczała\” nawet na małżonka, księcia Charlesa – doradcy zmieniali bowiem zdanie co chwila. Najpierw miała uczestniczyć we mszy, następnie postanowiono, że lepiej, aby nie skupiała na sobie uwagi.

Camilla poczuła się jak marionetka i powiedziała to małżonkowi podczas \”wyjątkowo ostrej\” kłótni.

– Twierdziła, że powinna pójść. Poprosili ją o to książę William i Harry – dodaje źródło. – Wierzy, że kiedyś to ona będzie wydawała rozkazy i tylko na to czeka. Trochę boimy się jej mściwości.

Cóż zatem? God save the Queen. Jeśli wiecie, o co chodzi…