Nicole Kidman ujawniła, że krótko po ślubie z Tomem Cruisem przeżyła traumatyczne chwile – poroniła dziecko w wieku zaledwie 23 lat.

– Od momentu kiedy ja i Tom zostaliśmy małżeństwem, chciałam mieć dziecko – wyznała aktorka w wywiadzie dla Vanity Fair. – Straciliśmy dziecko tak wcześnie, więc przeżycie było wyjątkowo dotkliwie. Stąd wziął się pomysł adopcji Belli [Isabelli].

– Tak naprawdę to długa historia, o skomplikowanym tle – dodaje. – A ja nigdy nie mówię dużo o pewnych rzeczach. Może jednak któregoś dnia wszystko zostanie opowiedziane.

Jest to już drugie poronienie, do którego przyznała się Kidman. Aktorka nigdy nie kryła, że od tego czasu męczą ją spekulacje dotyczące małżeństwa z Tomem i jej płodności.

W marcu 2001 roku Nicole trafiła do kalifornijskiego szpitala, zaledwie miesiąc po złożeniu wniosku o rozwód.

– Czułam się taka samotna. Panicznie bałam się o moją przyszłość – mówiła wtedy.

Dzisiaj 40-letnia Australijka twierdzi, że jest gotowa na biologiczne dziecko.

– Pragnę go. Myślę, że byłoby to bardzo przykre, gdybym nie mogła już go mieć.

Innym zaskakującym wyznaniem jest fakt, że Nicole była zaręczona pomiędzy rozstaniem z Cruisem a narzeczeństwem z obecnym mężem, Keithem Urbanem.

Łączono ją wówczas z Lennym Kravitzem, chociaż ona sama nie ujawnia żadnego nazwiska.

– Zaręczyłam się, ale…to nie było właściwe. Nie byłam gotowa. Oboje nie byliśmy gotowi.

Poniżej zdjęcia Kidman dla Vanity Fair.

Dla porównania – zdjęcie również dla Vanity Fair, ale sprzed dziesięciu lat: