Miniony weekend był dla Sharon Stone niezwykle pracowity – aktorka brała udział w cyklu pokazów mody zorganizowanych w Mediolanie.

W piątek siadła w pierwszym rzędzie pokazu Roberto Cavalli. Potem udzielała wywiadów, pozowała do zdjęć i rozdawała autografy.

W sobotę gwiazda pojawiła się na pokazie Fendi. Kiedy przeszła już przez las fotoreporterów, zasłabła.

Aktorkę zabrano do szpitala, gdzie przeszła badania. Wyniki nie były alarmujące, więc Sharon wróciła do hotelu.

Sama gwiazda uspokajała potem fanów i dziennikarzy mówiąc, że czuje się tak dobrze, że nie dałaby się prześcignąć dzikiemu rumakowi.

Silna migrena, która zakończyła się omdleniem i wizytą w szpitalu jest tym bardziej niepokojąca, że w 2001 roku aktorka
zmagała się z tętniakiem mózgu.