/ 22.01.2007 /
Publika przecierała oczy ze zdumienia. Dotychczas występ Mandaryny to był pokaz umiejętności tanecznych jej i zespołu. W Sopocie przypominało to tani pokaz erotyczny.
Mandaryna wyzywająco ubrana chłostała swoich tancerzy skórzanym pejczem po pośladkach. Jej taniec przypominał występ w klubie go-go.
Artystka popada ze skrajności w skrajność. Niedawno śpiewała dla dzieci z cukrzycą, a teraz podnosi Panom ciśnienie. Marta Wiśniewska próbuje udowodnić, że da sobie radę w show biznesie, ale chyba nie powinna tego robić w ten sposób.