Kasia Smutniak, polska modelka i aktorka od lat mieszka na Półwyspie Apenińskim i tam robi międzynarodową karierę. W rozmowie z Magdą Mołek w Dzień dobry TVN, przyznała jednak, że dla znajomych wciąż jest Polką.

– Jestem dumna, że jestem Polką. Znajomi mówią na mnie Polka. Jak Włosi mówią o kimś Polak, to mają na myśli kogoś punktualnego, kogoś kto potrafi zająć się domem, taką matkę Polkę – stwierdziła Kasia.

Aktorka przyznała, że dla niej w Polsce nawet kawa i pizza jest lepsza. Jednak na pytanie, czy czasem gotuje rosół, odpowiedziała z rozbrajającą szczerością:

– Nie umiem rosołu ugotować.

W wywiadzie pojawiły się również mroczne wątki z jej życia. Widziała jak dwa lata temu podczas skoku spadochronowego uległ wypadkowi jej ukochany – Pietro Taricone.

– Tak, widziałam jego śmierć. Skakanie na spadochronie to była nasza wspólna pasja. Teraz byłabym w stanie do tego wrócić. Jako Kasia skakałabym codziennie, ale jako matka nie mogę sobie na to pozwolić – przyznała.

Taricone zginął dwa lata temu. Podczas skoku czekał do ostatniego momentu, aby otworzyć czaszę spadochronu. Niestety nie zdążył. Po wielogodzinnej operacji zmarł.

&nbsp
Kasia Smutniak jest dumna z bycia Polką...